Dzisiaj postanowiłam zaprezentować kolejne produkty, które dosłownie
przetestowałam na skórze mojej Emilki. Mowa o pampersach, albo jak ktoś
woli pieluchach wielorazowych. Zacznę od tych, których używałam w
szpitalu, czyli pieluszki Happy. Moja córeczka nie miała po nich żadnych
odparzeń, choć na własną rękę dodatkowo dbałam o jej pupcię kremem. Nie
miały żadnego zapachu, ale też nie posiadały żadnych dodatkowych
składników, polepszających chłonność i jakość pieluszki. W związku z tym
zmieniać pieluszkę trzeba bardzo często, właściwie po każdym "siku",
ponieważ miałam wrażenie, że jak tylko będzie dłużej to małej będzie
niekomfortowo. Plusem tego, że pieluchy nie zawierają żadnych
"ulepszaczy" jest to, że pewnie mniej uczulają, oczywiście pod warunkiem
częstej zmiany. Warto jednak zwrócić uwagę na to, iż przez 3 dni
spędzone w szpitalu pieluszki ani razu mnie nie zawiodły i nie
przeciekły z żadnej strony.
Kolejnymi przetestowanymi pieluszkami były Pampers Premium Care. Według mnie najlepsze pieluszki na świecie, a na pewno najlepsze z tych, które próbowałam. Minusem jest oczywiście cena i dość słaba dostępność w sklepach. Jednak naprawdę warto. Zgodnie z obietnicami producenta świetnie wchłaniają luźne kupki i naprawdę to robi różnicę przy przewijaniu. Mianowicie te pieluszki bardzo dużo są w stanie wchłonąć i dzięki temu myjemy pupcię tylko z resztek a nie z całej kupki, gdy przy innych trzeba zużyć mnóstwo wacików lub chusteczek by pozbyć się całej kupki od pasa po plecy, a czasem dodatkowo zmienić body. Ponadto dzięki temu, że są naprawdę chłonne nasz dzidziuś nie płacze, że ma mokro co jest bardzo ważne szczególnie w pierwszych tygodniach opieki nad maleństwem. Odchodzi nam jeden powód do płaczu. Dodatkowo w rozmiarze 1 przez środek pieluszki biegnie żółty paseczek, który zmienia się na zielono informując o konieczności zmiany pieluszki bez potrzeby jej rozpinania. Jest to kolejne udogodnienie dla młodej matki.
Kolejnymi przetestowanymi pieluszkami były Pampers Premium Care. Według mnie najlepsze pieluszki na świecie, a na pewno najlepsze z tych, które próbowałam. Minusem jest oczywiście cena i dość słaba dostępność w sklepach. Jednak naprawdę warto. Zgodnie z obietnicami producenta świetnie wchłaniają luźne kupki i naprawdę to robi różnicę przy przewijaniu. Mianowicie te pieluszki bardzo dużo są w stanie wchłonąć i dzięki temu myjemy pupcię tylko z resztek a nie z całej kupki, gdy przy innych trzeba zużyć mnóstwo wacików lub chusteczek by pozbyć się całej kupki od pasa po plecy, a czasem dodatkowo zmienić body. Ponadto dzięki temu, że są naprawdę chłonne nasz dzidziuś nie płacze, że ma mokro co jest bardzo ważne szczególnie w pierwszych tygodniach opieki nad maleństwem. Odchodzi nam jeden powód do płaczu. Dodatkowo w rozmiarze 1 przez środek pieluszki biegnie żółty paseczek, który zmienia się na zielono informując o konieczności zmiany pieluszki bez potrzeby jej rozpinania. Jest to kolejne udogodnienie dla młodej matki.
Ostatnimi przetestowanymi przeze mnie pieluszkami były Pampers New Baby. Niewiele tańsze od przedstawionych powyżej, a różnica w użytkowaniu ogromna. Nie wchłaniają kupek, dlatego czasem przy zmianie pieluszki trzeba było również zmienić body. Świetnie wchłaniają za to "siku" i izolują od pupci dziecka. Na początek lepsza jest droższa wersja ze względu na pochłanianie kupek. Jednak w momencie gdy przestaną one być luźne najprawdopodobniej przerzucę się właśnie na te pampersy.